Klaudiadam ''Tajemnica''

- Hahaha - zaśmiałam się.
Wróciłam do pokoju brata.
- Oki, to zbieraj się... - powiedziałam ciągle jeszcze rozbawiona moim psikusem.
Tak więc wychodzę z pokoju brata i czekam na niego na korytarzu.

- no już, już. - Odpowiedział brat. Tata, o dziwo nadal spał. już 7;20...

Heh, taty to chyba nic nie jest w stanie obudzić po pracy...
Tak więc czekam na brata.

po 10 minutach był gotowy, ale jeszcze jedzenie. No i za 5 min musicie być, ale dzięki teleportacji już tam się zjawiliście. Na was czekała żółta ranger.

Kurcze, super ma strój.
- Siemka! - powiedziałam.
Tak więc jak trzeba to zakładam swoję zbroję... Czes więc na trening!

- Nie zakładaj stroju, bo będzie ciężej. Narazie rozciągnij się i zrób z 20 pompek na rozruszanie. - Powiedziała spokojnie żółta.

Dobra, więc robię sobie taką gimnastykę na początek... No cóż, żółta miała rację... Ogółem to ciekawa była, kiedy będzie jakaś akcja z potworami... No i ciekawe czy mnie wezmą od razu, czy będę się musiała nudzić i ciągle trenować...

Rozciągnęłaś się, popki gotowe, nie było źle. Po chwili żółta powiedziała:
- Wyjdź na taras i skoncetruj się na przyrodzie, zaraz tam będę.

Tak więc wychodzę na te taras i rozglądam się po okolicy... Cóż... skoncentrować na przyrodzie... Czyli się wycieszyć itp? Chyba o to jej chodziło... Zresztą.. zaraz się dowiem...

Po chwili wróciła dziewczyna.
- Dobra, uklęknij sobie, czy usiądź jakoś i skup się na tym co cię otacza.

Hm... Tak więc siadam spkrzyżnie i robię to co mówi...
- A, jeszcze jedno... Co mój brat wam o mnie naopowiadał? - zapytałam.

- No mówił, że tam zwykle coś majsterkuje i w ogóle i często przypala coś tobie, lub w domu więc się na niego wkurzasz, ale ty mu też zaczęłaś ta robić i... Wojna. - Zaczęła mówić po czym koontynuowała:
- Ogólnie to mówił, że się potykasz o własną nogę, ale że w ciebie wierzy...Jakby.
Zagotowało się nieco w tobie.

- Osztenmatołkurkajedenpatentowanyjamudam....- powiedziałam tylko zdenerwowana. - Noo.. Wojna będzie... Przegra ją... - powiedziałam złowieszczo.
No to trzeba będzie mu zrobić mały maraton bólu...
Obecnie byłam tak wściekła... Nosłownie mnie chyba zaraz rozsadzi.

Powodzenia, ja tu se popatrze trochę.
- Ym... Skup się! - Powiedziała zdziwiona żółta

Starałam się jakoś skupić, choć byłam ogólnie rozdrażniona tym co brat o mnie nagadał... No cóż.. policzę się z nim później... A teraz głęboki wdech... Trza się uspokoić...

Zdawało ci się, że słyszysz wyraźnie wszystko co się w okół dzieje...

No cóż, skoro tak to siedzę tak dalej, chyba że rangerka każe mi coś zrobić lub jak coś ni ebędzie mi pasować... No i... nie myśleć o bracie...

Po chwili usłyszałaś jej głos.
- Co czułaś?

- Wszystko wokół - odpowiedziałam.
Podrapałam się po głowie... No.. upokojenie sie mi wyszło... Byleby brat nagle się nie zjawił, bo go zatłuke normalnie... Chociaż... Może jakaś seryjka psikusów?

- Dobrze... Teraz chodź do środka pokażę ci parę chwytów, a potem sama będziesz się szkolić. - Odpowiedziała i weszła do budynku obok.

- OK - powiedziałam i poszłam za rangerką.
Cóż, ciekawe gdzie ten matoł polazł...

Matoł... Matoł siedział i oglądał coś w komputerze, pisał itp. Zaś rangerka pokazała ci:
Wyskok i kopniak
Podwójny kopniak
Szybki atak pięścią
- Wybierz co tam chcesz, to takie najprostrze Combo - Powiedziała i odeszła.

- Dobra, to za moment....
Podeszłam do brata od tyłu.
- Ładne rzeczy sie tu o mnie opowiada - powiedziałam ze złością.
Czekałam na jego reakcję.

- No wiem. - Odpowiedział bez żadnych emocji.
Hahahahahahahaha, ale ci odpowiedział

- No cóż... W takim razie dzisiejsza pobudka to pikuś przy tym co cię będzie spotykało... No i może zrobimy powtórkę z rakietą... - znowu przywołałam to wspomnieni.
Może i tak, ale wyjdę na swoje... No i będzie miał przekichane...